Mimo że ponad 80% Polaków uważa śniadanie za najważniejszy posiłek dnia[1], wielu notorycznie je pomija. Trudno się dziwić – poranne wymówki mnożą się z każdym kolejnym dźwiękiem budzika, a im bliżej do momentu wyjścia z domu, tym bardziej kusząca zdaje się perspektywa słodkiej bułeczki zakupionej w przydworcowej budce. Nie ma się jednak co oszukiwać. Całkowite pomijanie śniadań lub zastępowanie ich niezdrowymi przekąskami, może mieć nieprzyjemne konsekwencje.adki energii, irytacja, rozkojarzenie albo kompromitujące burczenie w brzuchu podczas ważnego spotkania – brzmi znajomo, prawda? Dlatego postanowiliśmy wziąć na warsztat najpopularniejsze poranne wymówki i raz na zawsze się z nimi rozprawić!
Nie mam czasu
Wiadomo, że rano czas płynie dwa razy szybciej i na nic go nie wystarcza, a pobudka kwadrans wcześniej zwykle nie wchodzi w grę. Dlatego często musimy z czegoś zrezygnować. Najłatwiej ze śniadania. Mamy na to dwa rozwiązania: jeść rzeczy, które nie wymagają długich przygotowań – na przykład jogurt z pełnoziarnistymi płatkami (np. Corn Flakes od Lubelli) i garstką orzechów – albo przygotowywać sobie śniadania wieczorem. Dobrym pomysłem jest na przykład zalanie przed snem ulubionych płatków kukurydzianych mlekiem, dodanie jajka i ulubionych dodatków. Rano wystarczy włożyć wszystko do piekarnika na 20 minut, w czasie których można zająć się poranną toaletą. Na zjedzenie takiego gorącego, pożywnego, a przede wszystkim pysznego śniadania z pewnością znajdzie się czas! A amatorzy jedzenia w drodze, mogą wcześniej przygotować pyszne i zdrowe batony z płatków żytnich, miodu, mleka kokosowego oraz bakalii. Doskonale sycą i bez problemu zmieszczą się do torebki albo szkolnego plecaka!
Rano jakoś nie chce mi się jeść
To częsta wymówka nie tylko dorosłych, lecz także dzieci, które wcześnie rano nie mają siły przełknąć kanapki z serem – szczególnie jeśli mają w zwyczaju zjadać na chwilę przed snem ciężkostrawne kolacje. Poranną niechęć do jedzenia dodatkowo wzmagają mało kolorowe posiłki, które wyglądają na „nudne”. Niezależnie od wieku konsumenta, najlepiej przygotować coś lekkostrawnego, ale możliwie jak najbardziej energetycznego. Do miski pysznych, czekoladowych płatków z ciepłym mlekiem dobrze jest dorzucić sezonowe owoce, gorzką czekoladę, orzechy i odrobinę siemienia lnianego. Takie śniadanie zjecie z przyjemnością i świadomością, że dostarczyliście organizmowi ważnych składników mineralnych na dobry początek dnia. Pamiętajmy też, że oprawa wizualna jedzenia jest równie ważna, co jego smak – nie tylko dla maluchów. Dlatego dbajmy o obecność kolorowych, przyjemnych dla oka dodatków w naszych posiłkach.
Złapię coś po drodze
Opcja ta, choć spod ciepłej kołdry wydaje się zupełnie rozsądną i uzasadnioną, wymaga jednak pewnej rozwagi. Przede wszystkim dlatego, że śniadanie „w trasie” na ogół jest o wiele mniej wartościowe od takiego przygotowanego w domu. Pszenna bułka z margaryną, wędliną i serem stanowi marny element zbalansowanej diety. Nie zniechęcamy do jedzenia w drodze – przy dzisiejszym tempie życia często jest to nieuniknione. Warto jednak robić to świadomie i samodzielnie przygotowywać śniadanie „on the go”. Dzięki temu dokładnie wiemy co się w nim znajduje i możemy go dostosować do naszych potrzeb czy preferencji. Absolutnie nie musimy się ograniczać do kanapek! Z pewnością zauważyliście, jak popularne ostatnio w modnych kawiarniach i piekarniach są gęste koktajle białkowo-zbożowe i jogurty z musami owocowymi z dodatkiem płatków. Są nie tylko bardzo zdrowe, lecz także łatwe do samodzielnego przygotowania czy wygodne do zjedzenia w zatłoczonym autobusie. Do zrobienia ich wystarczy trochę jogurtu naturalnego bądź maślanki, płatki kukurydziane, owoce, blender, shaker i odrobina kreatywności!
[1] Informacja zaczerpnięta z badań przeprowadzonych przez MixIt.pl
dostarczył infoWire.pl
Link do strony artykułu: https://wirtualnemedia.pl./centrum-prasowe/artykul/sniadanie-poranny-kaprys-czy-absolutna-koniecznosc